Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel
Szkaplerz, co chroni przed złem...
„Noszę na sercu Szkaplerz karmelitański!” – wyznał Jan Paweł II w liście z okazji 750-lecia szkaplerza świętego.
Kroniki karmelitańskie przekazują, że w nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku generał karmelitów św. Szymon Stock miał widzenie Maryi. Trzymała Ona w rękach brązowy szkaplerz i przekazała zakonnikowi obietnicę: „Ktokolwiek umrze odziany tym szkaplerzem nie zazna ognia piekielnego”. Od tej pory szkaplerz karmelitański stał się nie tylko znakiem opieki Maryi nad zakonem karmelitów, ale również formą oryginalnego nabożeństwa maryjnego w całym Kościele.
Szkaplerz początkowo służył jako fartuch chroniący habity zakonników w czasie pracy. To szata złożona z dwóch płatów sukna z wycięciem na głowę. Jeden płat spada na piersi, drugi na plecy. Szkaplerz mogą nosić osoby świeckie. Prostsza wersja składa się z dwóch prostokątnych kawałków brązowego sukna połączonych dwoma tasiemkami. Na obu płatkach jest umieszczony wizerunek Pana Jezusa i Matki Bożej Szkaplerznej. Noszenie szkaplerza można zastąpić specjalnym medalikiem. Szkaplerza nie należy traktować jak amuletu. Obietnica Maryi nie oznacza, że wystarczy nosić szkaplerz, a żyć można byle jak, bo zbawienie mam już w kieszeni. Sens tego nabożeństwa jest dokładnie odwrotny. Kto nosi szkaplerz, ten przypomina sobie ciągle, kim jest; uznaje Maryję za swój duchowy wzór; chroni się pod Jej płaszcz. A Ona z kolei zapewnia go o swojej opiece.
Warto zapoznać się z dziejami współzałożyciela zakonu karmelitów bosych Św. Jana od Krzyża.
Ciekawe konferencje na ten temat w linku